TRAVA by żyło się lepiej
. vicemistrz
Czy znajda sie jacyś odważni szanowni gracze i opowiedzą o wpadkach które ich spotkały?
Np puścili bąka w zatłoczonym autobusie
Tylko bez zbędnej skromności!
Czy ktos ma tutaj poczucie humoru czy tylko sie zgrywa lub "nudny" to jego pseudonim?
Dobra to ja zaczne: Puscilem kiedys obfitego pawia na ....
Ale z was
Ostatnio edytowany przez Mastercock (2008-12-15 17:49:46)
Offline
. vicemistrz
Bambus55 napisał:
Tu raczej nie o skromność chodzi tylko o odrobine smaku i poczucie przyzwoitości myśle że nie wszyscy chcą czytać o pawiach i bąkach!
Skromność to w rzeczy samej cecha ktora malo kto ma Jezeli chodzi o smak to sprawa indywidualna a poczucie przyzwoitosci to jak sama nazwa mowi tylko poczucie. Nie wiedzialem ze tylu tu doskonalych ludzi JEST z ktorych moge sobie wziaść przyklad Nikt nie umie sie smiac z siebie samego?
BTW: Mialo byc cos obciachowego nie koniecznie z fekaliami lub innymi płynami ustrojowymi
Offline
. vicemistrz
no jestem za energia nuklerana
Offline
. vicemistrz
Na temat Bambusie, na temat
Offline
Gość
Bambus55 napisał:
Tu raczej nie o skromność chodzi tylko o odrobine smaku i poczucie przyzwoitości myśle że nie wszyscy chcą czytać o pawiach i bąkach!
Nie napiszę o pierdach i pawiach, ale blisko
W dawnych czasach gdy byłem zmuszony uczęszczać do szkoły, co nie sprawiało mi przyjemności, wydarzyła się ta obciachowa sytuacja.
Jechałem do domu autobusem komunikacji miejskiej po odbytych zajęciach praktycznych, zmęczony jak pies.
Tłok był straszny w autobusie i nie było wolnych miejsc. Obok mnie stała starsza pani i patrzyła chciwie na miejsce zajmowane przeze mnie i z pewną taką nienawiścią na moją młodą osobę.
Pech chciał, że przysnąłem sobie. Mam taką starą chorobę, coś jak nadkwasota. Czasem coś tam się w środku we mnie dzieje i zaczyna się wydostawać w górę. Strasznie niemiłe uczucie.
I tak jadąc sobie drzemałem, a licho nie śpi. Z nagła zaatakował. Poruszyło moją treść żołądkową i do góry wypycha (ale tylko troszkę i do gardła).
W pierwszym niekontrolowanym odruchu, bo przecież dalej śpię, zebrałem co tam w gardle było i fruuu ... na szybę.
Przy pełnej obsadzie pasażerów w autobusie naflegmiłem na szybę - masakra!!