TRAVA by żyło się lepiej
Offline
.
przeczytane
Offline
.
budowanie offa jest droga wlasciwa ale jeszcze wlasciwsza jest budowanie gp w pewnej proporcji do defa. nie moze byc tak ze teraz wszyscy rzuca sie do budowy wylacznie jednostek OFF. to bezsensu. graczom, ktorzy maja po kilka osad (mam tu na mysli 4> powinni jedna osade najlepiej 15 cropowca ustawic wylacznie na OFF a reszte osad ustawic jakos osady wspomagajace czyli DEF ONLY). jest to sprawdzona przeze mnie taktyka. to po pierwsze.
po drugie. uwazem ze powinny powstac grupy bojowe skupiajace graczy o zblizonych kordach. w tym wypadku mozna ustalic miedzy soba kto bedzie odpowiedzialnmy za co. ponadto takie rozczlonkowanie pozwoli na bardzo efektywna wspolprace zarowno przy atakach jak i przy obronie.
to sa doswiadczenia nabrane w poprzedniej, zwycieskiej dla mnie, edycji.
pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez NachoVidal (2008-12-16 15:51:06)
Offline
Gość
PlusMinus napisał:
lipa11 napisał:
moje skromne zdanie
nawet tysiące małych ataków to tylko strata wojska gdy przeciwnik jest przygotowany liczy się zaskoczenie lub zmylenie przeciwnika
Jak ktoś jeszcze nie wie jakie siły się spotykają to zapraszam do analizy
http://forum.travian.pl/showthread.php? … ight=osama
i sami oceńcieZdaję sobie sprawę, jakich przeciwników mamy, wzmiankowany raport widziałem świeżo po tym ataku. Nie zapominaj jednak, że to nasi sojusznicy właśnie wyciągnęli tego offa. TRAVA wspomagając takie działania może na przykład grać rolę katasującego po czyszczeniu przez kogoś z silnorękich - i tutaj, moim skromnym zdaniem, stoi ogromne wyzwanie, bo kiedy nie jest się w stanie zsynchronizować ataków wewnątrz sojuszu, nie da się rady zrobić tego między koalicjantami.
Oprócz tego, zważ, że nasi wrogowie nie są niezliczeni - nie da się wygarnąć potężnego offa albo ustawić nieprzebitego deffa we wszystkich wioskach na raz. Są wściekle niebezpieczni, ale nie są bogami, że tak rzeknę.
PlusMinusie zaczynam być Twoim fanem
W nas jest moc wielka, ale trzeba ją w sobie odkryć.
Jesteśmy sojuszem małym o strasznie bojowej historii - serwer brazylijski 20 polaków przeciwko 2000 Brazylijczyków i nie dali nam rady w pierwszej wojnie (jako jedyny nie byłem atakowany, bo siałem postrach), serwer 10 pl około 35 osób i zniszczone 3 sojusze przy stratach własnych, ale tylko w wojsku około 50% stanu.
Wracając do serwera brazylijskiego - świetna zabawa - były tam między nimi a nami dwie wojny; pierwsza nie była rozstrzygnięta, druga przegrana przez nas tylko dlatego, że dalej nas było 2o osób w sojuszu, a Brazylijczycy rozrośli się. Atakowali nas katasami po 3-10 szt i to dawało efekty. Niszczyli nasze osady jedna po drugiej i nie daliśmy rady obronić się. Takie pospolite ruszenie zrobili na nas. Wyniosłem z tej lekcji naukę - możesz pokonać wielką ilością nawet najsilniejszego wroga. I tak widzę naszą walkę.
Jesteśmy Polakami i wojnę partyzancką mamy we krwi, nikt tak dobrze jej nie opanował jak nasz naród, więc w czym widzicie problem?
Gość
W GRUPIE SIŁA
.
przeczytane
Offline